Czas na przegląd kilku największych hitów z Tik Toka z ostatniego miesiąca! Przyjrzyjmy się, jak wchodziliśmy w Święta, a potem w Nowy Rok. Patrząc po tym, jakie trendy zyskały największą popularność, możemy śmiało powiedzieć, że wielkiej radości z nadejścia grudnia i stycznia nie było. Ale za to gremialnie potańczyliśmy w hołdzie bohaterce ostatniego serialowego hitu.
I’m gonna dance with my hands above my head W ciągu ostatniego miesiąca największym hitem Tik Toka była bezsprzecznie choreografia z serialu „Wednesday”, w którym to tytułowa Wednesday Addams grana przez Jennę Ortegę wykonuje ekstrawagancki taniec na dyskotekowym parkiecie.
Ludzie na punkcie tego rytmicznego motywu wręcz oszaleli, bo postów oznaczonych tym hashtagiem nabito do dziś blisko 1,5 miliona. Co ciekawe, tiktokowe choreografie zazwyczaj oparte były o inny utwór niż ten z samego serialu, a więc Goo Goo Muck w wykonaniu The Cramps. Furorę zrobił za to podkład z piosenki Lady Gagi – Bloody Mary.
Kto cię stresuje? Jednym z najświeższych trendów, bo rozpoczętych w tym roku, jest udzielanie odpowiedzi na pytanie o to, kto jest winien twojego stresu. Największą popularność zyskują oczywiście nagrania, na których autorzy kierują kamerę na coś, co może zaskoczyć. Popularną formą odpowiedzi jest naturalnie nagrywanie samego siebie. Nic dziwnego, to przecież naprawdę my sami tworzymy sobie najwięcej problemów, prawda?
Tamten rok nie poszedł zgodnie z planem W okresie końcoworocznym nie mogło być inaczej – trzeba dokonać jakiegoś podsumowania, niekoniecznie na poważnie. Tak też każde nagranie zaczyna się od obietnicy, że „tego roku zadbam o to, by być szczęśliwym”, po czym od razu przechodzi w rozpaczliwy głos mówiący „cóż, ciągle żyję”.
Nie przejmuj się, nie jesteś w tym sam. Ze statystyk wynika, że połowa noworocznych planów wyrzucana jest do kosza jeszcze w styczniu, dlatego swoistym sukcesem jest dotrwanie w postanowieniu choćby do lutego!
Nie jest tak źle Kolejny duży trend, tym razem z końcówki minionego roku, to ikoniczny utwór Dido – Thank you, który opanował radiostacje na całym świecie w 1998 roku, czyli przed dinozaurami. Haczyk w tym, że słynne, wyśpiewane aksamitnym głosem Dido „It’s not so bad, not so bad” przecinają głośne skrzypce. Jak już komentować swoje niepowodzenia, to najlepiej satyrą. Do dzisiaj nagrano blisko 200 tysięcy wideo oznaczonych tym hashtagiem.
Jestem gotowy się poddać Nie zawsze wszystko się udaje. Ten trend polega na zestawieniu entuzjastycznego głosu odliczającego początek tańca z nagłym zanikiem tegoż entuzjazmu na koniec. Zamiast gotowości do startu mamy gotowość do poddania się. Koniec roku zazwyczaj przynosi tego typu przemyślenia – jesteśmy wykończeni minionymi 12 miesiącami, a jednocześnie chcielibyśmy nowego otwarcia od stycznia, tylko że życie ma wobec nas inne plany.